Skip to main navigation Skip to main content Skip to page footer

Jak rozpoznać, że Twój projekt skręca w złą stronę?

Wdrożenie Magento może być potężną inwestycją,

… ale równie dobrze może przerodzić się w kosztowny chaos. Jeśli brakuje procesów, kontroli i planu - projekt może przypominać film Koyaanisqatsi, piękny, ale chaotyczny świat bez równowagi. 

 

Wdrożenia Magento często przypominają chaos rodem z Koyaanisqatsi – kultowego filmu o świecie, który utracił równowagę. Na szczęście jest sposób, by przywrócić porządek: CI/CD, automatyzacja i dobra architektura. Gdy brak planu, struktury i automatyzacji, wdrożenie nie przypomina procesu… tylko performans chaosu. Oto kilka znaków, że Twój projekt właśnie wszedł na ścieżkę koyaanisqatsi:

Oto przepisy na katastrofę:

Pięć czerwonych flag!

Z perspektywy właściciela sklepu :)

  1. Zespół w trybie reaktywnym
    Gdy każda nowa funkcja to niespodzianka, a błędy na produkcji to norma – nie zarządzasz projektem, tylko gasisz pożary.
  2. Brak kontroli nad środowiskiem
    Development, staging i produkcja w jednym miejscu? Bez rozdzielonych środowisk nie ma bezpiecznych testów. To gra w rosyjską ruletkę.
  3. Wszystko na raz – nic do końca
    Integracja z ERP, poprawki frontendowe, migracja danych, aktualizacje – wszystko dzieje się naraz, nic nie jest dopięte.
  4. Wdrożenia bez siatki bezpieczeństwa
    Brak testów automatycznych i stabilnego środowiska? Aktualizacja w Black Friday to nie odwaga – to proszenie się o kłopoty.
  5. Czy to jeszcze rozwój?
    Jeśli każda aktualizacja Magento przypomina operację na otwartym sercu – pora zadać pytanie, czy to jeszcze rozwój, czy już tylko przetrwanie.

Z punktu widzenia Developera :)

  1. Szalone życie
    Zespół developerski żyje z dnia na dzień. Co sprint, to niespodzianka. Błędy na produkcji? „Już lecę poprawiać!”
  2. Życie pozbawione równowagi
    Development, staging, produkcja? Wszystko w jednym środowisku, czasem nawet w jednym katalogu FTP. Brak CI/CD – każdy commit to loteria.
  3. Życie w zgiełku
    Aktualizacja paczek, hotfix, integracja z ERP, poprawka frontendowa, migracja bazy – wszystko naraz. Nic nie jest skończone, ale wszystko jest pilne.
  4. Dążenie do katastrofy
    Brak testów automatycznych, brak środowiska stagingowego, wdrożenie „na żywo” w Black Friday. Oczekiwanie cudu zamiast procesu.
  5. Stan, w którym należy coś zmienić
    Bo jeśli każda aktualizacja to operacja na otwartym sercu – może pora przywrócić równowagę?
    Rozwój nie powinien być ciągłą walką ;)

Jak wyjść z tego chaosu?

CI/CD (automatyczne wdrażanie zmian), testy automatyczne, monitoring i dobrze zdefiniowane procesy – to nie fanaberia developerów. To Twój sposób na:

  • kontrolę nad budżetem,
  • szybszy time-to-market,
  • mniej błędów i reklamacji,
  • większy spokój.

Zyskaj nad projektem kontrolę. Przywróć równowagę.